Czy testy na nietolerancje pokarmowe są wiarygodne?
Czasy się zmieniają, potrzeby klientów również. O ile jeszcze całkiem niedawno praca dietetyka kojarzyła się głównie z odchudzaniem, o tyle teraz coraz częściej poszukiwani są specjaliści od przygotowywania diet eliminacyjnych. Nietolerancje pokarmowe stanowią coraz powszechniejszy problem, jednak trudność wciąż stanowi ich diagnostyka. Oczywiście zgodnie z zasadami ekonomii, kiedy pojawia się popyt, rynek natychmiast odpowiada na zapotrzebowanie, stąd nie brakuje w sprzedaży testów na nietolerancje pokarmowe. Prywatne firmy oferują swoje narzędzia diagnostyczne także gabinetom dietetycznym, jednak rodzi się pytanie, czy to dobre miejsce na wykonywanie takich badań i na ile są one wiarygodne, a ich wyniki powtarzalne.
W sprawie skuteczności testów na nietolerancje pokarmowe jasno wypowiadają się światowe organizacje i towarzystwa alergologiczne. European Academy of Allergy and Clinical Immunology czy American Academy of Allergy, Asthma and Immunology uważają, że oznaczenia specyficznych IgG na pokarmy nie są wiarygodną metodą diagnostyki, a obecność tych przeciwciał nie musi koniecznie wskazywać na występowanie nietolerancji pokarmowych.
Zdesperowani klienci szukają pomocy wszędzie i są skłonni zapłacić niemało za usługę, która ma im pomóc w znalezieniu przyczyny dolegliwości występujących ze strony przewodu pokarmowego. Niestety nie brakuje też takich „specjalistów”, którzy nie tylko błyskawicznie diagnozują nietolerancje u klienta (czy też często „zakwaszenie organizmu”), ale od razu proponują cudowne środki mające skutecznie dolegliwościom zaradzić. Często są to specyfiki, które skuteczne są jedynie w drenowaniu portfela klienta, niczemu ponadto nie służą.
Pytanie, czy zawód dietetyka uprawnia do przeprowadzania jakiejkolwiek diagnostyki. Oczywiste jest to, że szuka się klienta na różne sposoby. A klienci lubią, kiedy rozwiązanie swoich problemów znajdują w jednym miejscu, bez konieczności wykonywania dodatkowych badań. Jednak czy rzeczywiście dietetyk jest upoważniony do przeprowadzania i interpretowania tego typu testów, niech pozostanie pytaniem do dyskusji.
Ale powołujecie się na stanowisko Akademii które mówi o IgG4 a nie o całkowitym IgG